Arch na co dzień #1 – Nośnik USB i instalacja systemu

System Arch Linux zaskarbił sobie na świecie ogromną przychylność i jest wykorzystywany z powodzeniem jako system do pracy na co dzień. Choć osobiście jestem ogromnym zwolennikiem Debiana i jego forków (Ubuntu czy Pop!_OS) postanowiłem zmierzyć się z Archem jako “daily driver’em”. W tym celu co kilka dni pojawiać będą się kolejne części serii “Arch na co dzień“, w której przejdę przez ścieżkę od utworzenia nośnika instalacyjnego, przez pełną konfigurację, instalację oprogramowania, aż do chwili, w której można spokojnie grać w najnowsze tytuły.

Przygotowanie komputera

Biorąc pod uwagę, że Arch ma zostać moim daily driverem planuję zainstalować go na moim głównym PeCecie. W tym celu upewniam się, że w komputerze mam zamontowany dysk twardy, który pomieści system, niezbędne oprogramowanie oraz kilka gier. Myślę, że dysk SSD M.2 o pojemności 500 GB w zupełności wystarczy. Upewniam się więc, że na dysku nie mam żadnych niezbędnych danych i montuję go w komputerze. Specyfikacja komputera, z którego będę korzystał w tej serii to:

Procesor: Intel Core i5 9500f 3 GHz
Chłodzenie Procesora: SilentiumPC Fera 2
Karta graficzna: nVidia GeForce GTX 1650 4 GB
Płyta Główna: ASUS Prime B360M-D
Pamięć RAM: HyperX Fury 16 GB (2 x 8) DDR4
Dysk SSD: Samsung 980 SSD M.2 NVMe 500 GB
Zasilacz: ThermalTake Smart BX1 550W
Obudowa: SilentiumPC Armis AR1

Nośnik instalacyjny

Do zainstalowania systemu oczywiście posłuży mi pamięć USB o pojemności 8 GB. Osobiście korzystam z pamięci GOODRAM, żeby choć w małym stopniu wspierać polską gospodarkę (pamięci RAM, dyski twarde oraz pamięci USB marki GOODRAM produkowane są przez polską firmę Wilk Elektronik). Nigdy nie zawiodłem się na tych pamięciach USB, stąd moja mała polecajka (nie jest to wpis sponsorowany ;). Do przygotowania nośnika skorzystam z mojego laptopa, na którym od lat pracuję na systemie Ubuntu (w tym przypadku 22.04) oraz programu Etcher.

Obraz systemu pobieram z oficjalnej strony projektu: https://archlinux.org/download/. Następnie podpinam dysk USB do portu w laptopie i po kilku chwilach mam w rękach nośnik instalacyjny z najnowszą wersją systemu Arch Linux (archlinux-2024.08.01-x86_64).

Instalacja Arch

Do zainstalowania systemu korzystam ze skryptu “archinstall“. Osobiście uważam, że jeśli ktoś zadał sobie trud zautomatyzowania instalacji poprzez stworzenie przejrzystego konfiguratora, to stratą czasu byłoby nie skorzystanie z niego. Z istotnych rzeczy konfiguruję instalator tak, aby system był zainstalowany ze środowiskiem graficznym KDE Plasma. Do tej pory przykleiłem się dość mocno do GNOME, próbowałem też Cinnamon – czas na zmianę i wyzwanie. Proces instalacji systemu Arch Linux jest już opisany na strefie w formie poradnika krok po kroku – https://strefalinux.pl/arch-linux-2024-instalacja-i-konfiguracja-systemu/. Jeśli chcesz przejść przez to wyzwanie razem ze mną, to jak najbardziej polecam zapoznanie się poradnikiem. Wyjaśnia on wiele kroków, które trzeba wykonać podczas instalacji systemu.

Restart komputera

Po ponownym uruchomieniu komputera trafiłem na pierwszą zagadkę – na ekranie wyświetlał się obraz w rozdzielczości 1024×768 pikseli, dodatkowo na dwóch ekranach ten sam. System uparcie twierdził, że moje monitory nie obsługują innych rozdzielczości. Bardzo szybko znalazłem przyczynę – zalogowałem się do sesji Wayland. Po przełączaniu się na X11 wszystko zadziałało jak należy i mogę od tej pory bez problemu korzystać z obydwu ekranów.

Podsumowanie

To wszystko, co przygotowałem na pierwszą część. W kolejnej dostosuję pulpit do swoich upodobań, skonfiguruję program Discover i zainstaluję podstawowe oprogramowanie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to druga część pojawi się na Strefie w ten czwartek. Daj znać w komentarzu, czy podejmujesz wyzwanie przejścia na Arch Linux razem ze mną. A może już z niego korzystasz? Z chęcią dowiem się więcej!

 

6 Comments

  1. Gnome kojarzy się mi z końcówką lat90, początkiem lat 2000 😛 Nie lubię tego środowiska graficznego. Odnoszę wrażenie, że działa ono mułowato 😛 Cynamon jest moim ulubionym, a Kde też lubię 🙂

  2. Gdzieś słyszałem, że każda pochodna Ubuntu i tak oparta jest na gnome. Tak więc nie byłby to czysty Ubuntu oparty na kde 😛

  3. Jeszcze zapytam co sądzisz o Suse? Zauważyłem, że cieszy się opinią profesjonalnego linuxa jak Debian, a podobno nie jest skomplikowany jak Arch. Korzystałeś może z niego?

    1. Jeśli chodzi o SUSE to korzystałem z edycji Tumbleweed jako system na serwerze. Pracował stabilnie i nie miałem żadnych kłopotów. Po prostu po kilku tygodniach testowania wróciłem do Ubuntu Server, bo tam komendy, polecenia, pakiety znam na pamięć i działam już automatycznie. Nie wiem natomiast jak sprawuje się jako workstation, tego jeszcze nie testowałem 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *