Dystrybucją SerpentOS zainteresowałem się mniej więcej w lutym bieżącego roku. Projekt wydawał się być na bardzo dobrej drodze rozwoju, gdy nagle główny deweloper opublikował informację o zakończeniu prac nad dystrybucją ze względu na braki w finansowaniu projektu. Następnie kilka (lub kilkanaście) dni później mogliśmy przeczytać o powrocie projektu, lecz już pod nową nazwą – AerynOS. Od dawna chciałem sprawdzić co potrafi owa dystrybucja, więc korzystając z odrobiny wolnego czasu odpalam maszynę wirtualną i instaluję wężową dystrybucję.
** Małe wtrącenie – testuję tutaj wersję Alpha, więc wszystkie błędy jakie wskazuję traktuj bardziej jako informację, niż fakt o działaniu systemu. Błędy te na pewno zostaną wkrótce wyeliminowane. **
Strona projektu, ISO
Dystrybucję można pobrać bezpośrednio ze strony projektu: https://aerynos.com/. Po przejściu do zakładki Download widoczny jest obraz opisany jako GNOME, ale nie martw się tym zbytnio – podczas instalacji można wskazać preferowane środowisko, a wśród nich są między innymi GNOME, KDE czy COSMIC, więc jest w czym wybierać. Po pobraniu ISO polecam sprawdzenie sumy kontrolnej, bo u mnie za pierwszym razem obraz pobrał się z błędami.
Instalacja AerynOS
Jako, że Aeryn to bardzo świeża dystrybucja, która nadal jest wersją alpha stwierdziłem, że przeprowadzę swoje testy na maszynie wirtualnej. Okazało się, że jest to niesamowicie skomplikowany proces, bo trzeba przestawić większość standardowych ustawień na dedykowane pod Aeryn. Najważniejsze to zmiana typu bootowania na UEFI i odpowiednie przygotowanie dysku, bo to również trzeba zrobić tutaj ręcznie. Gdy już wszystko udało się skonfigurować, uruchomić w trybie Live i podzielić dysk przez GParted, to okazało się, że Lichen (instalator AerynOS) nie startuje… Tak samo jak Terminal, Przeglądarka plików i kilka innych rzeczy. Na szczęście po przełączeniu się na powłokę tekstową instalator zadziałał i muszę przyznać, że jest zrobiony dość ciekawie. Porównałbym go trochę do archinstall, ale w lekko uproszczonej formie. Po kilkunastu minutach tej nierównej walki udało mi się w końcu zainstalować system i mogłem się zalogować.
Pierwsze wrażenia
Muszę przyznać, że pierwsze wrażenie było dość ciężkie. Po uruchomieniu systemu mogłem uruchomić Firefoxa, działał GParted, ale nie działały nadal terminal, przeglądarka plików czy choćby ustawienia systemowe. Jak można zobaczyć na zrzucie ekranu powyżej sesja działa na Waylandzie, więc nawet zmiana rozdzielczości z poziomu Konsoli to karkołomne zadanie. Oczywiście rozumiem, że to wersja alpha, dlatego wiele wybaczam i działam dalej. Zamiast Terminala doinstalowałem sobie Konsolę, w miejsce GNOME’owej przeglądarki plików wleciał Doplhin i już mogłem co nieco podziałać.
Po dłuższym bawieniu się systemem stwierdziłem, że nie działa praktycznie nic, co jest związane z GNOME. Pierwsza myśl? Przeinstaluję całe środowisko! Niestety, nie pomogło. Kolejna myśl? Przejdę na KDE – w końcu Konsola i Dolphin działają świetnie. Sama reinstalacja przeszła bez problemu, a po ponownym uruchomieniu powitał mnie SDDM, pozwalając na zalogowanie się do pulpitu Plasma. Co ciekawe jednak, w menu ustawień nadal nie ma opcji odpowiedzialnych za konfigurację rozdzielczości ekranu. Będzie trzeba pogrzebać głębiej.
Moss, Boulder, Blsforme
Instalacja oprogramowania w AerynOS prowadzona jest przez terminal za pomocą menedżera paczek Moss. Z jego pomocą instalacja oprogramowania jest naprawdę szybka i z tego co zauważyłem Moss dobrze radzi sobie z usuwaniem zależności. W skrócie – usuwając program, który korzysta z jakichś zależności usuwany jest razem z nimi i w systemie nie pozostają zbędne pakiety. Repozytorium jest dość rozbudowane i często aktualizowane, więc można znaleźć w nim masę istotnego oprogramowania. Poniżej przykład – instalacja narzędzia Neofetch i wynik jego działania.
Moss podczas pracy jest tak szybki, gdyż wykorzystuje narzędzie Boulder. Nie chcę zagłębiać się teraz w szczegóły, ale narzędzie jest na tyle sprytne, że można nawet tworzyć skrypty YAML do kolejkowania instalacji. W przyszłości, gdy system będzie stabilny na pewno ułatwi to potencjalnym adminom konfigurowanie wielu PeCetów w krótkim czasie (np. konfiguracja systemu dla nowego użytkownika). Do samego rozruchu natomiast AerynOS wykorzystuje menedżera bootowania BLSForme. Pozwala on na zaawansowane wykorzystanie EFI wprowadzając sporo automatyzacji procesów. Całość zapowiada się naprawdę ciekawie i na pewno będę bacznie przyglądał się rozwojowi dystrybucji.
Co dalej?
Na ten moment AerynOS to jedynie ciekawostka, bardziej zabawa niż realny system. Jeśli jednak twórca wyeliminuje trochę błędów, znajdzie więcej osób do testowania i zgłaszania błędów to dystrybucja ma realne szanse na przebicie się przez inne systemy. Zdecydowanie polecam przetestowanie, jeśli masz odrobinę wolnego czasu, gdyż Moss i Boulder pracują naprawdę ciekawie. Jeśli pojawi się kolejna wersja systemu na pewno ją przetestuję i dam Wam znać, czy jest już gotowa na instalację na laptopie lub komputerze.
PS. AerynOS to bardzo fajna ciekawostka, ale bardzo ciężko zainstalować ją na wirtualce. Aby ułatwić Wam to zadanie przygotuję wideo, na którym pokażę ten proces krok po kroku. Pokażę też jak w razie kłopotów przejść do powłoki tekstowej, aby przeinstalować lub zmienić środowisko. Zatem do usłyszenia! 😉